środa, 16 stycznia 2013

Avalon - r. 3



Rozdział 3
Mijały godziny, a Aladar wciąż wpatrywał się w Greit. Wydała mu się o wiele piękniejsza niż na Avalonie. Mniejsze rany zaczęły się goić, a skóra miała lepszy kolor. Oddech był spokojniejszy i włosy sięgały już ramion. 
Po chwili odwrócił się przypomniawszy sobie o sługach. Nakazał im usiąść i rozpoczął opowieść.
- Wiem, że obecność Greitsien was niepokoi, gdyż nigdy wam o niej nie wspominałem. Teraz mam okazję to naprawić.
Poznałem ją na Avalonie, gdyż jak wam już o tym mówiłem, potomkowi królewskiego rodu pozwolono spotykać się z rówieśnikami i one również zostały wychowywane przez lordów. Greitsien była jedną z tych osób.
Wciąż pamiętam ów dzień, kiedy wyruszyliśmy na wzgórza by obejrzeć wschód słońca, podczas gdy na zachodzie Pałac Avalon stał w płomieniach. Gdy ruszyliśmy w jego kierunku powstrzymał mnie lord Bell. Chciał zabrać mnie ze sobą, wtedy poprosiłem Greitsien by mi obiecała że nie zapomni mnie oraz Avalonu i pozostanie wierna Wielkiemu Lwu. A ja przysięgłem jej że ją odnajdę i ku chwale Lwa tak się stało. Rozdzielono nas i mimo młodego że ona poszła na wojnę. Czy macie pytania?
- Panie, co to za zaklęcie które użyłeś?
- ,,Vulnera coirent" to zaklęcie lecznicze. Może je wypowiedzieć jedynie zdrowa osoba, gdyż zużywa wiele magii. Usypia ciało lecząc je, lecz umysł pozostaje otwarty. Greitsien nas słyszy i gdybym bez ostrzeżenia uniósł jej dłoń wiedziałaby o tym... przygotujcie posiłek
- Panie, czy ona...
- Greitsien zbudzi się rankiem.
Po tych słowach kobiety podniosły się i udały się do kuchni. Aladar usiadł bliżej Greit, a gdy znów się przysunął, jej oddech przyśpieszył i napięły się wszystkie mięśnie.
- Greitsien, jeśli moja obecność ci przeszkadza ja się odsunę...
Natychmiast rozluźniła mięśnie i uspokoiła oddech. Książę wyciągnął dłoń i delikatnie musnął jej brązowe włosy. 
- Greitsien, tak bardzo mi ciebie brakowało... Codziennie chodziłem na targ mając nadzieję że cię znajdę. Wiesz, mijałem cię tyle razy... nie zdając sobie z tego sprawy.
Gdy mnie opuściłaś, lordowie zabrali mnie do kolonii, na szczęście magia Jahwala tam nie dotarła. Lord Magnus ma córkę Eponii, lecz jego żona zmarła przy porodzie. Na początku miałem żal do lordów że nie pozwolili mi walczyć. Lecz z czasem zrozumiałem ich zamiary. Gdy pewnego dnia po posiłku powiedziałem im że idę odzyskać Avalon i ciebie, powiedzieli mi że Skrzydlaty Lew ma wobec mnie pewne zamiary. I nie mam najmniejszych wątpliwości że to On pomógł mi dziś ciebie odnaleźć...

Aladar - złote włosy i błękitne oczy

Zdjęcia zaczerpnięte z: 1 oraz 2



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz