poniedziałek, 22 lipca 2013

Avalon - r. 16

Rozdział 16
Poranek nastał zbyt prędko. Greit podniosła się zbudzona pocałunkiem Aladara.
- Czas nagli, Greitsien - szepnął jej do ucha wstając.
Skinęła głową i poszła jego śladem. Gdy była gotowa podał jej dłoń i opuścili pokój kierując się do głównej sali. Spotkali tam Oreafa i Orfeusza oraz ich błękitną siostrę Lily, którzy byli odzwierciedleniem avalońskich lordów, Eltariana i jego srebrną żonę Sabin.
- Dosiądźcie mnie - rzekł Eltarian - w Rimanie bez skrzydeł tam nie dotrzecie.
Zniżył się by im dopomóc. Gdy go dosiedli rozłożył skrzydła i wzbił się w powietrze. Nad ich głowami był duży szyb którym bez problemu lecieli. Zanurzyli się w labirynt tysiąca korytarzy. Raz lecieli prosto lub w górę, innym razem nurkowali z zawrotną prędkością.
Wylądowali przed wielkimi drzwiami. Oprócz górnego szybu którym tu przybyli było wiele tuneli prowadzących w nieznane. A z jednego z nich wyłonili się lordowie.
- Idźcie przodem - rzekł Eltarian.
Drzwi otworzyły się. Był to zdumiewający widok. Znajdowali się w pomieszczeniu przypominającym idealnie wyrzeźbioną kulę, a na samym jej środku stała kamienna studnia, za nią zaś rosło potężne drzewo. Miało liście, kwiaty i owoce - Złote Jabłka, a nad nimi dziura w suficie która wpuszczała dość dużo światła aby oświetlić całą salę. Na ścianie dookoła były występki skalne na których stali przedstawiciele wszystkich ras. Dwa miejsca były wolne. Smoki wzbiły się w powietrze lądując na większym i wyżej położonym. Elfy ruszyły przed siebie.
Za studnią stał Wielki Skrzydlaty Lew. Dopiero gdy podeszli bliżej zrozumieli że to posąg.
- Aladarze i Greit potomkowie Avalonu - rzekł potężnym głosem Eltarian - Czy przyrzekacie że nie zaatakujecie żadnego z przedstawicieli tych państw i będziecie je wspierać w czasie bitwy? Będziecie wierni tak jak każde z nas Wielkiemu Lwu? Jeśli tak padnijcie przed nim na twarz i zaprzysięgnijcie.
Spojrzeli po sobie. Król podał dłoń królowej i oddali ukłon swemu panu.
- My władcy z twej woli. My opiekunowie twych dzieci na Avalonie - rzekły razem elfy - przysięgamy wspierać na dobre i na złe wszystkich przedstawicieli gatunków stworzeń które są tutaj...
- My dzieci twe z twej woli władcy - rzekli wszyscy prócz elfów - przysięgamy ci że wspierać będziemy na wieki Avalon i jego mieszkańców....
- Tak nam dopomóż - powiedzieli wszyscy oddając mu pokłon
Powstali. Aladar i Greit zanurzyli dłonie w wodzie. Przez moment ich pierścienie miały błękitną barwę. Napili się wody i zjedli jabłko. A następnie w towarzystwie lordów wstąpili na swoje nowe miejsce, na swoją skałę. Elfy rozejrzały się. Na skale były wykute dwa trony, zasiedli na nich mając po prawej fauny, a po lewej centaury. Pod nimi były syreny, a ponad gryfy.
- Bracia i siostry! Dziękuję za przybycie na to zebranie na którym zyskaliśmy nowych sojuszników - rozległ się głos Eltariana - Niech Pan będzie z wami.
Wszyscy powoli opuszczali salę. Stworzenia latające wyleciały górnym szybrem przez które wpadało światło. Wodne spłynęły dziurą wydrążoną w skale. A pozostali spokojnie wychodzili drzwiami i udawali się do odpowiednich tuneli. Lordowi skinęli na swoich panów i opuścili ich. Aladar i Greit wraz ze smokami wrócili na górę - do Rimanu.


...ich błękitną siostrę Lily...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz